piątek, 27 sierpnia 2010

Kamienie

Słowa potrafią być ostre i twarde jak kamienie. W tym sensie wciąż kamieniuje się w Polsce ludzi, którzy myślą i działają inaczej niż mainstream. Niektórych osób to nie wzrusza. Pochylają się z bólem nad kamieniowanymi islamskimi kobietami, ale los polskiego prezydenta, w którego niemal każdego dnia ciskano słowa-kamienie ich nie obchodził, a po jego śmierci krzyczeli na Krakowskim Przedmieściu: "Spieprzaj dziadu".

2 komentarze:

  1. Marku, jesteś Mistrzem Słowa. Tniesz i gniesz myśli jak wirtuaoz. Po czymś takim dostałem widzenia i widzę Wojciecha Jaruzelskiego w islamskiej chuście, a nie kamienie, ale głazy sypią mu się na głowę. A jeszcze żyje. Co będzie potem? Mount Everest się na niego przewróci. I wielu będzie przykro, tak jak teraz Tobie. Podejrzewam jednak, może się mylę, że im nie słusznie będzie przykro.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakim tam Mistrzem? Wprawiam się dopiero. Alej to jest Mistrz :)

    OdpowiedzUsuń