środa, 22 grudnia 2010

Dwie śmierci

"Podobnie się czułem jak się Barbara Blida zastrzeliła" – napisał kolega w komentarzu do wpisu, w którym dałem wyraz temu co myślę o III RP po zbrodniczej napaści na działaczy PiS w Łodzi. To temat zbyt poważny, aby skwitować go jednym zdaniem. Ponadto komentarz kolegi to przykład widzenia spraw z perspektywy, którą trudno mi przyjąć. Dla niego Blida jest ofiarą, mimo iż – jak sam pisze i jak ustaliły to prokuratura i komisja śledcza – zastrzeliła się sama. Dla mnie jest kobietą uwikłaną w podejrzane procedery, która zamiast z tych podejrzeń się oczyścić wolała odebrać sobie życie.
Do samobójstwa Blidy pewnie by nie doszło gdyby podczas próby jej zatrzymania agenci ABW powalili ją na podłogę, skuli kajdankami i przewieźli do aresztu. Łatwo sobie wyobrazić co by się działo, gdyby właśnie takie były okoliczności aresztowania byłej posłanki. Mainstreamowe media prześcigałyby się w pokazywaniu polityków ówczesnej opozycji oburzonych takim traktowaniem. Faszyści, damscy bokserzy, brutale – tak pewnie nazywano by tych, którzy dokonywali aresztowania, a ci którzy ich do Blidy wysłali pewnie zostaliby porównani do Hitlera albo Stalina.
Tylko czy złamanie procedur i zezwolenie podejrzanej na skorzystanie z łazienki to wystarczający powód, aby uznać funkcjonariuszy za winnych śmierci Blidy a ją samą za ofiarę? Czemu Blida nie skorzystała z prawa do obrony swojego dobrego imienia przed sądem, tylko się zastrzeliła? Przecież agenci ABW podczas zatrzymania traktowali ją dobrze, z szacunkiem i godnością, nie ma więc powodu, aby obarczać ich winą za jej śmierć.
Czy Blida targnęła się na swoje życie dlatego, że była delikatną, wrażliwą kobietą nie mogącą pogodzić się z myślą, że po wyjściu z domu w asyście funkcjonariuszy ABW przeistoczy się z powszechnie szanowanej osoby w kogoś, kto podejrzewany jest o udział w tzw. aferze węglowej? Jeśli tak było, to rodzi się następne pytanie. Czy decyzja o aresztowaniu była uzasadniona? Czy Blida rzeczywiście miała coś wspólnego z Barbarą K., „Śląską Alexis", rok wcześniej zatrzymaną w związku ze wspomnianą aferą?
To pytania, które od chwili tragicznej śmierci Blidy nikogo nie interesują. Wszystkich, z mediami włącznie, przestały obchodzić powody zatrzymania Blidy, a przecież ich wyjaśnienie jest kluczem do ustalenia rzeczywistych powodów jej śmierci. Gdyby zarzuty stawiane Blidzie nie były prawdziwe jaki miałaby powód, aby odebrać sobie życie? Chciałbym poznać wiarygodną odpowiedź na te pytanie. Może wtedy znajdę się w miejscu, z którego kolega widzi w Blidzie czyjąś ofiarę. Dla mnie jest ona ofiarą własnej słabości, uwikłaną w mętne sprawy, z których z jakichś powodów nie umiała albo nie mogła się wyplątać. Po ludzku żałuję, że odeszła. Jej śmierć nie miała jednak nic wspólnego z zabójstwem w Łodzi, gdzie były współpracownik SB zamordował człowieka jedynie za jego poglądy i przynależność partyjną.