czwartek, 26 maja 2011

Obsesja karłów


Przed przyjazdem Baracka Obamy do Polski niemal we wszystkich mediach najważniejszą wiadomością, podawaną ze skrywaną z dużym trudem satysfakcją był news, że prezydent USA nie odwiedzi w Krakowie grobu Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki.
Teraz dowiaduję się, że w Senacie III RP tuż przed odsłonięciem wystawy dotyczącej Katyńczyków z Zaolzia zorganizowanej przez Ambasadę Republiki Czeskiej usunięto zdjęcia m.in. pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Dopiero na skutek interwencji ambasadora Czech Jana Sechtera plansze wróciły na swoje miejsce.
Czy to jakaś obsesja, żeby tak reagować na pamięć o tragicznie zmarłym prezydencie RP? Czy tych wszystkich ludzi nie stać na odrobinę respektu i szacunku dla zmarłego człowieka? Ta nieustająca obsesja na tle kogoś, kogo znaczenie przez lata pomniejszano i poniżano świadczy o jednym - to nie on był mały, ale karłami są ci, którzy boją się pamięci o Lechu Kaczyńskim. A karły - jak pisze mój ulubiony aforysta Andrzej Majewski - zawsze uderzają poniżej pasa.

czwartek, 12 maja 2011

Rządowy pełnomocnik do spraw osób, które w III RP nie mają z czego sie cieszyć i nie mogą o tym mówić


Pewna kobieta dała na swoim facebookowym profilu link do felietonu jakiejś Środy pt. "Patriotyzm jest nudny". Owa Środa napisała m.in.: "Można też kochać ojczyznę, bo jest wielką nadzieją na przyszłość, projektem, w którym wszyscy uczestniczą i którym się cieszą niezależnie od balastu historycznych doświadczeń i niepowodzeń". Zamierzałem umieścić krótki komentarz do powyższego, ale właścicielka profilu zablokowała taką możliwość.
A chciałem - w nawiązaniu do zacytowanej opinii tejże Środy - wspomnieć jedynie, że trudno kochać III RP, bo jest ojczyzną, w której rosną podatki, bezrobocie, liczba podsłuchów, ceny i deficyt budżetowy. Nawet premier zauważył, że zbyt wielu w niej wykluczonych, dlatego ostatnio powołał pełnomocnika do spraw osób, które nie mają się z czego cieszyć. Brawo!