To, co uzgodniono w Brukseli w sprawie ratowania cypryjskich finansów
to skandal. Unijni politycy i bankierzy wpychają ręce do kieszeni ludzi, którzy
przechowywali swoje pieniądze w bankach. Nie ma znaczenia czy dotyczy to
Rosjan, Greków, Żydów, czy są to ludzie bardziej czy mniej bogaci i skąd
pochodzą ich pieniądze. Jeśli z przestępstwa, niech się nimi zajmą prokuratorzy.
Jeśli nie ma dowodów, że cokolwiek ukradli, trzeba im pieniądze zwrócić, bo
umieścili je w bankach na podstawie umów gwarantujących bezpieczeństwo depozytów.
Jeśli okazuje się, że te gwarancje są nic nie warte, to przestaje mieć sens sposób
w jaki działa Unia Europejska.
Brukselskie ustalenia to zwyczajna grabież prywatnej własności dokonywana
w biały dzień. Obciążając kosztami kryzysu nie banki, ale ich klientów złamano
zasady, których dotąd przestrzegano. Dotychczas zagrożone bankructwem kraje ratowano
przy pomocy zewnętrznych funduszy, a nie grabiąc prywatną własność. Według szefa eurogrupy Jeroena Dijsselbloema, wariant cypryjski może być „nowym
modelem” rozwiązywania problemów w strefie euro. Czy nadal chcecie, aby Polska
weszła do tej strefy? Naprawdę jesteście tak naiwni i wybieracie się do tego
cyrku?