środa, 25 sierpnia 2010

Spór o pamięć

Wreszcie rozsądny głos w sprawie konfliktu pod Pałacem Prezydenckim. "To nie jest konflikt o krzyż. Jest to konflikt o styl, sposób upamiętnienia wydarzeń smoleńskich i pewnych momentów historycznego życia z ostatnich dziesięcioleci Polski" - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik i zaapelował, żeby „znaleźli się ludzie dobrej woli nawet na szczytach naszego życia publicznego, społecznego, politycznego, elit intelektualnych, żeby problem upamiętnienia właściwego ofiar smoleńskich znalazł miejsce”.
To co powiedział abp Michalik nie spodobało się władzy. Rzecznik rządu Paweł Graś tak skomentował jego słowa: „To była ostatnia szansa, aby Kościół zajął odpowiedzialną postawę w tej sprawie. Nie doczekaliśmy się tego”. Ciekawe czego rządzący się spodziewali? Moim zdaniem wmawiają oni wszystkim, że to spór o krzyż, a tak naprawdę próbowali rękami Kościoła pozbyć się sprzed Pałacu tych, którzy szanowali i cenili tragicznie zmarłego prezydenta. Nie po to przy pomocy mainstreamowych mediów przez cztery lata dokopywali Lechowi Kaczyńskiemu, by teraz oglądać w centrum stolicy ludzi oddających mu hołd.
Ciekawe co jeszcze wymyślą skoro sprawy nie załatwili ani rękami pożytecznych idiotów zwołanych 4 sierpnia przed Pałac, ani rękami biskupów podczas spotkania w Częstochowie? Ciekawe czyich rąk spróbują jeszcze użyć, aby pozbyć się pamięci o Lechu Kaczyńskim? Bo o jej usunięcie z publicznej przestrzeni, a nie o usunięcie z niej krzyża chodzi. Powiedział to właśnie głośno abp Michalik. Dlatego obecna władza ustami Grasia dała wyraz swojemu niezadowoleniu ze stanowiska Episkopatu.

4 komentarze:

  1. W kwestii upamiętnienia, i uhołdowania, Lecha Kaczyńskiego - jak się okazuje – Wawel, to dla nas (no, bo chyba nie dla niego) za mało ... Fakt, krypta to żadna przestrzeń. No, i dość mało, niestety, publiczna. A jeszcze brakuje, żeby ją zabiletowali ...
    Moim zdaniem (Tusk, z Komorowskim, rękami Grasia) powinni wyburzyć pałac prezydencki, a na jego miejscu wystawić poległemu prezydentowi monument - nie żaden jakiś tam pomnik. Coś, na wzór ... Monumento Vittorio Emanuele II przy Piazza Venecja, w Rzymie – tyle, że stosownie oczywiście większy.

    PS. Gdyby co, to za prawa autorskie nie wezmę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem, że to takie bezinteresowne jaja :) Gdybyś się rozmyślił jakiś srebrnik się znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie znowu jaja ???
    Przecież napisałem, że większy!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tutaj nie chodzi o pomnik, a tym bardziej o większy. Jak będzie większy od PKiN to i tak będzie za mały. Dla tych, którzy domagają się pomnika lepiej, żeby pomnika nie było. To tak samo jak z łapaniem króliczka.

    OdpowiedzUsuń