niedziela, 20 lutego 2011

Marianne

"Prawda stanowi warunek wyjścia sobie ludzi naprzeciw, a dokładniej pogodzenia się ze swą przeszłością. To ważniejsze od pojednania się z generałami bezpieki" - mówi Marianne Birthler. W Niemczech pozwolono jej przez 10 lat pełnić funkcję pełnomocnika niemieckiego rządu ds. archiwów komunistycznej bezpieki. W Polsce uznano by ją pewnie za oszołoma, mohera i kaczystę. Wszystko dlatego, że u nas - w odróżnieniu od Niemiec - ważniejsze od ujawnienia prawdy o elitach kolaborujących z SB było i wciąż jest pojednanie z Kiszczakiem i jego podwładnymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz